Frank Herbert’s Dune
Frank Herbert’s Dune
Niezależnie od słów, jakimi rozpocząłbym tą zapowiedź, oraz intencji, jakie by mi przyświecały, i tak zostanę zmieszany z błotem przez miłośników twórczości Franka Herberta. Jego 'Diuna’ uchodzi bowiem za jedną z najwspanialszych książek science-fiction i jakiekolwiek krzywe bulknięcie o niej może być odebrane podobnie jak 'Ostatnie kuszenie Chrystusa’ przez gorliwych katolików… Pominę zatem powieść oraz zachwyty nad nią i przejdę do czasów dużo bardziej współczesnych.
Acz nie do końca. Oto bowiem kilkanaście lat temu jeden z moich ukochanych reżyserów, David Lynch, dał się zwieść najmożniejszym hollywoodzkim producentom i nakręcił obraz 'Diuna’ z Kyle MacLachlanem, Patrickiem Stewardem i Stingiem w rolach głównych. Film okazał się finansową porażką, wielu bluzgało nań niczym miłośnicy George Lucasa na 'Mroczne widmo’, mi się jednak podobał. Był bowiem całkowicie inny od tego, co oferowało i oferuje kino science-fiction. Lynch ominął całą tą efektowną sztampę, te efekty specjalne wspierające nędzną akcję, jakie już nie raz oglądaliśmy, i zaoferował coś więcej; ocierający się o kicz mistyczny spektakl z podtekstami, tworzący wokół siebie tajemniczą, mroczną atmosferę…. swoją drogą to właśnie dzięki nieprzychylnym opiniom o 'Diunie’ Lynch odrzucił wysokie budżety i poszedł swoją drogą, by przez 'Miasteczko Twin Peaks’ (gdzie rolą transwestyty debiutował w świadomości widzów David Duchovny!) i 'Dzikość serca’ zawędrować na manowce fenomenalnej 'Zagubionej autostrady’ i 'Mullholland Drive’ (nagroda za reżyserię na tegorocznym festiwalu w Cannes).
Niezadowoleni z 'Diuny’ również nie poprzestali na Lynchu. Wciąż domagali się nowej adaptacji swojej ulubionej książki, większej ilości efektów specjalnych, bardziej klarownej, wierniejszej powieści fabuły… I w 2000 roku Columbia nakręciła miniserial zatytułowany 'Diuna’, który na zachodzie zebrał sporo ciepłych opinii. 18 czerwca pojawił się on w polskich wypożyczalniach płyt DVD, tak więc dziś i Ty możesz go zobaczyć u siebie w domu. W ten sposób zaczął się drugi epizod z cyklu filmowe życie Franka Herberta.
Co dalej? Prawa do 'ugrowienia’ serialu zakupiła firma Cryo. Dla niej piaszczysta planeta Arrakis to zresztą spory kawałek historii. Czemu? Bo w 1992 roku, gdy Cryo powstało, wzięło się niemalże z miejsca za produkcję przygodówki o nazwie Dune. Gra odniosła spory sukces, doczekała się nawet wersji CD, przetarła też szlaki przygotowanej przez Westwood Dune 2, uchodzącej za pierwsze RTS w historii. Potem nastał średni Dune 2000 i wchodzący obecnie na rynek Emperor: Battle For Dune. Jednocześnie Cryo przygotowywało kolejne programy związane z kultową powieścią. Dziś już wiadomo, że na jesieni, obok sieciówki Dune Generations, w sklepach pojawi się właśnie Frank Herbert’s Dune, przeznaczony dla konsoli Playstation 2 i komputerów PC.
Będzie to klasyczna gra akcji opowiadająca o wydarzeniach dziejących się po roku 10191, kiedy to rody Atrydów i Harkonnenów prowadziły wojnę o władzę nad wspomnianą już planetą Arrakis, znaną powszechnie jako Diuna. Czemu? Albowiem kto kontrolował Diunę, kontrolował Przyprawę, a kto kontrolował Przyprawę, kontrolował cały wszechświat. Przyprawa była substancją niezwykle cenną, występującą tylko na Arrakis, a pozwalającą m.in. na podróże międzygwiezdne. Z masakry dokonanej na rozkaz Barona Harkonnena z życiem uszli tylko Jessica i następca tronu Paul. Mniejsza o kobietę; chłopak poprzysiągł zemstę i rozpoczął intensywne przygotowania do marszu na pałac zabójcy. W tym celu dwa lata spędził u boku pustynnych nomadów zwanych Fremenami… Dwa lata spędził dowodząc, że jest godny tronu, że jest nowym Mesjaszem. I ten właśnie okres zostanie opisany w grze Frank Herbert’s Dune.
Gracz przejmie kontrolę nad Paulem Atrydą i w raz z nim będzie musiał wykonywać liczne, wymagające niebagatelnej odwagi misje. Walka z przemytnikami Przyprawy i z okrutnymi Harkonennami, demaskowanie szpiegów, unikanie zabójców, napady na oddziały służące Baronowi, liczne sabotaże i rekonesanse – oto codzienność w obozie Fremenów. Nie brakuje też spotkań z potężnymi czerwiami oraz odkrywania niezbadanych zakątków Diuny… Trójwymiarowa grafika i widok z perspektywy trzeciej osoby to podstawowe techniczne cechy gry. Do nich dojdą jeszcze: możliwość bicia przeciwników przy pomocy pięści i nóg, walka na noże, a nade wszystko skradanie się niczym w Metal Gear Solid. Nie zabraknie też elementów przygodówkowych, polegających na używaniu konkretnych przedmiotów w określonych miejscach bądź łażenia z lokacji do lokacji w celach czysto towarzyskich (pogawędki).
Nad grą pracują programiści WideScreen Games, mający za sobą pracę m.in. nad Outcast, Alone In The Dark 3, Prisonier Of Ice i Worms. To doświadczeni ludzie, ale czy nie spaprzą programu? Bardzo się o to boje, gdyż z firmą Cryo różnie bywa – obok naprawdę dobrych tytułów potrafi wydać programy słabe, nudzące się po pięciu minutach od zakończenia procesu instalacji. Tym bardziej, że ostatnie trójwymiarowe gry akcji, a więc Hellboy i Jekyll & Hyde, raczej nie spełniły pokładanych w nich nadziei. I choć widok długiego i obłego ciała czerwia na jednym z krótkich filmików reklamujących grę cieszy, jednak przywodzi na myśl kolejne pytanie, tym razem o stronę graficzną projektu. Czy świat Frank Herbert’s Dune będzie wystarczająco piękny, by uznać go za prawdziwy, za godny poświęcenia mu kilkudziesięciu godzin? O tym dowiemy się dopiero jesienią.
Komentarze:
Nowoczesna fotografia ślubna Gdynia
by admin BLIŹNIAKI
artystyczna fotografia ślubna
by Edward DECYZJA JOFFREYA
Katowice, Gdynia, Kraków, Białystok, Trójmiasto, Opole, Łódź, Kielce, Koszalin
by admin Granie na instrumentach